221B to rzecz dla Gentlemana. Aksamitny, gęsty, odżywczy olejek do brody inspirowany postacią Sherlocka Holmesa, o intensywnym, eleganckim, ale i nieoczywistym zapachu.
Co to jest?
Intensywnie pachnący olejek do brody, pozwalający ujarzmić, zmiękczyć i wymodelować zarost.
Co mi to da?
Poza doskonałym odżywieniem, nawilżeniem i ujarzmieniem niepokornego zarostu, olejek intensywnie pachnie i z powodzeniem zastępuje lekkie perfumy. Bogata i dość gęsta konsystencja nie spływa, ale i przesadnie nie obciąża futra, a pipeta ułatwia precyzyjne aplikacje. Zapach: intensywny i elegancki, doskonale współgra z większością klasycznych czy orientalnych perfum czy wód kolońskich, ale także świetnie zagra jako solista, otulając dostojnym, wiktoriańskim aromatem.
Dla kogo to jest?
Dla każdego fana nie tylko książek A. Conana Doyle’a, serialu BBC czy adaptacji Guy’a Richiego, steampunkowca, nieuleczalnego goth’a czy black-metalowca lub po prostu brodatego fana eleganckich zapachów z nieoczywistym twistem.
Jak się tego używa?
Jako emolientu (nawilżacza) do brody: wystarczy dosłownie kilka kropli! Nałóż olejek na dłonie lub szczotkę typu kartacz i dokładnie wmasuj w zarost, przejeżdżając po całej długości kilkakrotnie, nadając brodzie pożądany kierunek. Szczególną uwagę zwróć na końcówki, zwłaszcza jeśli nosisz dłuższe futro. Jeśli nosisz krótszy zarost, postępuj podobnie, jednak rozpocznij od dwóch kropel, bo już tyle może wystarczyć!
Nuty zapachowe:
Głowa: czarne opium, aksamit
Serce: goździki, kardamon, asafetyda
Głębia: torfowa whisky, stare drewno
Wyobraź sobie zagracone mieszkanie geniusza dedukcji. Na starych, drewnianych i bogato rzeźbionych regałach z egzotycznego drewna stoją setki pożółkłych od dymu książek. Między nimi, rzucone od niechcenia szpargały: kości do gry, wypchane ptaki, dawno niepodlewane rośliny, rewolwer i setki buteleczek z dziwnymi substancjami, które pomagają Sherlockowi rozwiązywać kolejne nierozwiązywalne przypadki. Dym palonego tytoniu i słodkiego opium wgryzł się głęboko w piękne, aksamitne i nigdy nie odsłaniane kotary, które przepuszczają jedynie wąskie strużki światła, w których tańczą obłoczki dymu. Kryształowa szklaneczka z ciężką, torfową whisky zostawiła jaśniejszą plamę na pięknych, dębowym biurku. W tle zapcha dobrego wina i eleganckich francuskim wód kolońskich przypomina, że choć Sherlock odnajduje się w chaosie, to jednak cechuje go też bezdyskusyjna klasa i wyborny gust.
Co do jakości, to jest bezdyskusyjna: olej zawiera w sobie same dobre, roślinne surowce: sporo oleju rycynowego, który doskonale uratuje kondycję nawet najbardziej nieposłusznej brody, odżywi ją, nawilży i dodatkowo -przy regularnym stosowaniu- delikatnie przyciemni. Wzbogacenie olejkami: ze słodkich migdałów, pestek moreli oraz konopi nie tylko nadaje właściwości pielęgnacyjnych i nawadniających ( zarówno zarost, jak i skórę twarzy), ale także sprawia, że olejek uzyskuje odpowiednią konsystencję: nie spływa z brody, łatwo się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnej, tłustej warstwy. Dodatkowo: receptura zawiera słuszną porcję oleju arganowego, zwanego marokańskim złotem. Olej ten zawiera wyjątkową kompozycję kwasów tłuszczowych, dzięki czemu stymuluje wewnątrzkomórkowy proces dotleniania i sprzyja przywróceniu właściwej ochrony hydrolipidowej (czyli: nawilża jak szatan), a zawarta w nim witamina E chroni błony komórkowe przed utlenianiem lipidów i tym samym spowalnia proces starzenia się. Ekstrakt z goździków: poza przyjemnym zapachem, działa na skórę jak prawdziwy detoks.
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.