Oto zawodnik z odżywczej wagi ciężkiej. Taki, który bez wymówek weźmie się za skórę nawet bardzo suchą i wymagającą. Za szorstkie łydki, łokcie i kolana (kto zna temat, ten wie, że to nie lada wyzwanie). Jakby tego było mało, dobrze obchodzi się z planetą, nie obarczając jej zbędnymi opakowaniami oraz z bagażem podręcznym, oszczędzając w nim sporo miejsca.
Formuła balsamu to nic innego jak mieszanka odżywczych, wartościowych maseł, olejów i olejków eterycznych. Nie znajdziesz w nim wody, ani żadnych innych zbędnych wypełniaczy, a dość zwięzła, ale niezwykle przemyślana i odpowiednio skomponowana lista składników bierze na siebie to, czego nasza skóra potrzebuje na co dzień: maksymalne odżywienie, utrzymanie elastyczności, gładkości, miękkości i nawilżenia. W dodatku na długo.
Wszystko zawdzięczamy między innymi masłu cupuacu (czyt. kupasu), pozyskiwanemu z miąższu owoców drzewa cupuacu (oczywiście), występującego w północnej Brazylii. Masło to nowoczesna, roślinna alternatywa dla tradycyjnej lanoliny. Jego zdolność do wchłaniania dużej ilości wody oraz jej zatrzymywania w skórze jest niezrównana i znacznie wyższa niż wspomniana lanolina, czy masło shea. Dzięki temu masło cupuacu działa skuteczniej jako środek utrzymujący nawilżenie, a to przecież klucz do uzyskania napiętej, sprężystej i jędrnej skóry. Nie dość, że cupuacu to doskonały emolient, dodatkowo jest bogaty w silne przeciwutleniacze oraz fitosterole, co czyni z niego świetnego zawodnika w pielęgnacji skóry dojrzałej, starzejącej się, a także przesuszonej i mocno potraktowanej słońcem. Natura nie mogła chyba zapewnić lepszego rozwiązania.
Masłu cupuacu towarzyszą masło kakaowe, wosk candelilla, olej ze słodkich migdałów i olej z pestek śliwek, biorąc na siebie maksymalną regenerację, natłuszczenie, wygładzenie, odżywienie oraz wzmocnienie. Do składu dorzuciliśmy wegańska lanolinę (będącą specjalnie skomponowaną mieszanką, bazującą na maśle shea, estrach glicerynowych kwasów żywicznych i kalafoniowych oraz niezmydlalnej frakcji z oliwy z oliwek), która potęguje ochronę przed nadmiernym odparowywaniem wody z naskórka. Nie mogło też zabraknąć witaminy E, która zwalczając wolne rodniki znacznie spowalnia procesy starzenia się organizmu. Wiadomo, witamina młodości.
Jeżeli pojawiła się w Tobie pewna doza nieśmiałości lub nawet niedowierzania wobec takiej formy balsamu, już tłumaczymy jak się z nim obchodzić. W przeciwieństwie do balsamów konwencjonalnych, które są gęste, kremowe i płynne, balsam w kostce w temperaturze pokojowej utrzymuje formę stałą i pozostaje taki aż do momentu kontaktu z ciepłem ciała. Kiedy ogrzejesz kostkę w dłoniach, jej warstwa wierzchnia delikatnie się rozpuści, nadając balsamowi śliską konsystencję, która bez wysiłku przesuwa się po skórze, pozostawiając na niej niezwykle odżywczy glow, pachnący zieloną cytryną oraz geranium. Miłośnikom leciutkich, bardzo szybko wchłaniających się formuł dajemy znać, że oprócz wspomnianego blasku, balsam pozostawia też po sobie na skórze konkretny film, który chwilę się wchłania. To cena za solidne odżywienie 😉 Balsam najlepiej aplikować w ramach wieczornej pielęgnacji, bezpośrednio po kąpieli lub prysznicu, kiedy rozgrzane ciało momentalnie uwolni z krążka masła i oleje. Po użyciu kostkę należy włożyć do kartonika, puszk lub na przykład odłożyć na mydelniczkę i i pozostawić w miejscu, które nie jest narażone na bezpośrednie ciepło. Proste, co nie?
WŁAŚCIWOŚCI I SKŁAD:
Masło kakaowe – działa odżywczo, łagodząco i regenerująco; pomaga utrzymać optymalny stopień nawilżenia skóry i włosów i stanowi naturalną barierę ochronną przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i czynników atmosferycznych.
Masło cupuacu – doskonały emolient, który zapewnia skórze elastyczność, regenerację, wygładzenie oraz zmiękczenie. Dzięki właściwościom hydrofilowym jest zdolne do pochłaniania oraz zatrzymywania dużej ilości wody. Znakomicie sprawdza się w pielęgnacji dojrzałej, starzejącej się, a także przesuszonej i mocno potraktowanej słońcem.
Wosk candelilla – ma działanie ochronne, odżywcze, uealastyczniające i natłuszczające.
Olej ze słodkich migdałów – szybko się wchłania, nadaje skórze blask, głęboko ją odżywia, łagodzi podrażnienia i usuwa martwe komórki.
Lanolina wegańska – działa zmiękczająco, wygładzająco, natłuszczająco i ochronnie, zapobiegając nadmiernemu odparowywaniu wody z naskórka. Składa się na nią specjalnie skomponowana mieszanka bazująca na maśle shea, estrach glicerynowych kwasów żywicznych i kalafoniowych oraz niezmydlalna frakcja z oliwy z oliwek.
Olej z pestek śliwek – reguluje pracę gruczołów łojowych, pomaga skórze utrzymać witalność i sprężystość.
Olejek eteryczny zielona cytryna – sprawdza się w pielęgnacji skóry przetłuszczającej się i łojotokowej. Charakteryzuje się świeżym, cytrusowym zapachem.
Witamina E – silny antyoksydant, zwana również witaminą młodości.
Olejek eteryczny geranium – charakteryzuje się słodko-kwiatowym zapachem. Regeneruje skórę i chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Aga –
Bardzo fajna kostka! Świetnie się rozprowadza. Doskonale nawilża i chroni skórę. Przydatny kosmetyk na jesień i zimę.