Jeśli jest coś, co kochamy bardziej od kosmetiksów, to jest to SIEDZENIE W CHACIE. Serio, gdyby domatorstwo było dyscypliną olimpijską, ze złotem wracalibyśmy za każdym razem. I to z tej miłości powstały nasze świece, a ta jedna to prawdziwa jesieniarska Oda do Jesieni.
Niech jednak nie zwiedzie Was jej grzeczna, a wręcz pospolita nazwa. Nie spodziewajcie się Pumkin Spice Latte, waniliowych nut, słodkich ciastek i ciepłych kocyków. Oto przed Wami Jesień w swojej czystej, dziwnej i melancholijnej formie, wręcz trochę smutnej. Ta świeca to to uczucie, kiedy rano, po wyjściu z domu rozglądasz się i mówisz do siebie: “już jesień”, choć jeszcze nic na to nie wskazuje, ale po prostu już to czujesz. Zapach mokrych, opadających liści na wilgotnej ziemi przenika się z mocną nutą spalonej skórki ziemniaka z jesiennego ogniska. Zapach dopełnia czarna herbata z cytryną i lipowym miodem (świeca jest w 100% wegańska i jak cała nasza oferta: nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego!). W tle znajdziesz także inne, delikatne zapachy jesieni: leśne runo w którym dominują wielkie, choć już ustępujące przed zimą paprocie, kępy traw i świeże grzyby a także kartki starych, pożółkłych już książek. Słowem: JESIEŃ.
Oto idealna świeca dla każdego kto szczerze kocha jesień, albo niecodzienne, a nawet trochę dziwne, głębokie i melancholijne zapachy z mroczną, gotycką duszą. Szczerze odradzamy każdemu, kogo na myśl o jesieni przechodzi dreszcz i jedyne co czuje, to chęć bookowania lotu w jakieś ciepłe miejsca, albo temu, kto liczył na zapach kawy i ciasteczek (tym osobom szczerze polecamy naszą inną świecę: Shire)
Świeca została wyrobiona w 100% ręcznie wyłącznie z wosku sojowego z dodatkiem olejków zapachowych.
Jej dodatkowym atutem jest drewniany knocik, który rozkosznie strzela i pyka przy paleniu, dając efekt mini-kominka. Można z powodzeniem praktykować świecoholizm w domu, w którym znajdują się nawet bardzo małe dzieci, zwierzęta (nie tylko małe) i alergicy (też różnowymiarowi), ponieważ wosk sojowy, wyrabiany z nasion soi (a więc w 100% roślinny) jest nie tylko biodegradowalny, ale przede wszystkim zdrowszy: przy jego spalaniu wydziela się znacznie mniej dwutlenku węgla. Dodatkowy bonus dla takich gazel zręczności jak my: jeśli uda wam się go rozlać, usuwa się z powierzchni dużo łatwiej niż parafinowy (polecamy zostawić do całkowitego stężenia, a potem delikatnie zdrapać). No i topi się dwa razy dłużej niż parafina!
Świeca została zamknięta w szklanym słoju, który sprawia, że płomień rzuca piękne bursztynowe światło. Ma pojemność 180ml i z Excela oraz obserwacji własnej nam wyszło, że to będzie jakieś 45-50h palenia świecy, chyba że jest się nasza prezeską Wandą i się ją odpala i gasi po 300 razy dziennie, to wtedy krócej (no szok). Aluminiowa zakrętka pozwala na dłużej zachować aromat, albo zakręcić świecę po zgaszeniu, aby uniknąć rozlania się ciepłego wosku w razie przypadkowego przewrócenia.
Wyrobiliśmy sami, ręcznie, w naszej pracowni w Szałszy (tak, to w Polsce).
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.